W pochodzących z Chin czajnikach i żelazkach ukryte są urządzenia szpiegowskie. Tak przynajmniej uważają rosyjscy śledczy, którzy w Sankt Petersburgu w urządzeniach gospodarstwa domowego znaleźli specjalne nadajniki.
W dobie wzajemnego szpiegowania Chińczycy wielokrotnie oskarżani byli o nielegalne monitorowanie treści na zagranicznych serwerach. Nigdy jednak nie robili tego w taki sposób.
Rosyjska Agencja "Rosbałt" opisuje odnalezienie w żelazkach i czajnikach z Chin urządzeń, które same łączą się z siecią bezprzewodową i przekazują przechwycone w ten sposób informacje na zagraniczne serwery.
Te rewelacje ujawniono tuż po tym, jak Unia Europejska przyjrzała się prezentom rozdawanym podczas niedawnego szczytu G20 w Sankt Petersburgu. Pojawiły się bowiem doniesienia, że rosyjskie podarki mogły być mitologicznym trojańskim koniem.
Źródło: IAR